Za sprawą niedawnych wydarzeń, funkcja przewodniczącego Warmińskiego Związku Gmin (WZG), którą od kilku lat pełni Janusz Sypiański, znalazła się w końcu pod znakiem zapytania. W trakcie ostatniego spotkania przedstawicieli WZG, część delegatów wyraziła chęć odebrania Sypiańskiemu tytułu przewodniczącego. Konflikt, który podsycił tę decyzję, docierał do wiadomości publicznych przez ostatnie miesiące.
Zamieszanie wzrosło w wyniku decyzji o zwolnieniu Moniki Kuleszy, długoletniej dyrektorki schroniska dla zwierząt w Tomarynach. To Sypiański był głównym odpowiedzialnym za tę działanie. Decyzja ta spotkała się z ogromnym sprzeciwem społecznym, co przełożyło się na masowe podpisywanie petycji internetowych na rzecz wsparcia Kuleszy. Delegaci, którzy uczestniczyli w ostatnim zgromadzeniu WZG, twierdzili, że konflikt ten wpływa negatywnie na warunki życia zwierząt w schronisku.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Tomarynach, które jest pod opieką Warmińskiego Związku Gmin, jest schronieniem dla psów i kotów pochodzących z dziewięciu różnych samorządów. Przez długie lata schronisko to cieszyło się reputacją jednego z najlepiej zarządzanych w całym kraju. Wspomogli je także założone specjalnie na ten cel stowarzyszenie, jednak współpraca ta została przerwana po kontrowersyjnym zwolnieniu Kuleszy, która była również członkiem zarządu stowarzyszenia.
Stowarzyszenie Na Rzecz Schroniska w Tomarynach, do którego należy Kulesza, udało się zebrać ponad 300 tys. złotych na rzecz pomocy bezdomnym zwierzętom w ciągu ostatnich dziewięciu lat. Monika Kulesza, przez wiele lat kierująca schroniskiem, została uhonorowana wieloma nagrodami za swoją pracę.