W kontekście modernizacji części olsztyńskiego stadionu Stomilu, do której przekazano fundusze w wysokości 30 mln zł z rządowego programu Inwestycji Strategicznych na krótko przed wyborami, lokalny radny zaczyna mieć poważne obawy. Pomimo początkowej euforii, teraz pojawiają się pierwsze znaki niepokoju i wątpliwości.
Podczas finałowej fazy kampanii parlamentarnej, która miała miejsce w połowie października, Olsztyn otrzymał środki na renowację części miejskiego stadionu. Na tym obiekcie rozgrywa swoje mecze drugoligowy klub Stomil. Wiadomość ta wywołała falę entuzjazmu wśród osób zaangażowanych w lokalną scenę piłkarską, ponieważ słynne „estadio de la gruz” po wielu latach oczekiwania miało w końcu przejść długo oczekiwany remont.
Z pewnością niespodziewane wpłynięcie 30 mln zł do budżetu miasta byłoby powodem do radości, jednak problem pojawia się, kiedy trzeba te środki efektywnie wykorzystać. Program Inwestycji Strategicznych jest unikalnym konkursem, który wymaga szybkiego i celowego wydawania przyznanych funduszy.
— Wniosek, dzięki któremu udało nam się zdobyć subwencję, zakłada przeprowadzenie pierwszego etapu, który obejmuje m.in. budowę trybuny wschodniej. Mamy nadzieję, że to będzie pierwszy krok ku temu, aby w przyszłości pozyskać dodatkowe fundusze, które pozwolą na odnowienie stadionu w Olsztynie — powiedziała Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna. — Obecnie jesteśmy na etapie przygotowań do sporządzenia Programu Funkcjonalno-Użytkowego (PFU). Gdy ten dokument będzie gotowy, rozpoczniemy proces przetargowy. Warunkiem otrzymania środków jest ogłoszenie przetargu w ciągu 9 miesięcy od daty ogłoszenia informacji o uzyskaniu dofinansowania — dodała Bartoszewicz.