Nadchodząca inicjatywa stworzenia składowiska odpadów pod Bisztynkiem wywołała fale protestów ze strony mieszkańców, zbierając ponad tysiąc podpisów przeciwników tego projektu. Lokalna społeczność nie kryje swojego niezadowolenia, twierdząc, że będzie kontynuować działania przeciwko tej inwestycji. Z drugiej strony, inwestor planujący przeniesienie siedziby swojego przedsiębiorstwa do Bisztynka, utrzymuje, że zaplanowany projekt jest w pełni bezpieczny.
Plan budowy nowego składowiska, składającego się z kilku części, takich jak sortownia odpadów zmieszanych i selektywnych oraz kompostowni i instalacje, stał się źródłem niepokoju dla mieszkańców. Dodatkowo, miejsce gospodarowania odpadami ma być zlokalizowane na planowanym składowisku w Sękitach, odległym o niespełna 2,5 kilometra od Bisztynka.
Mieszkańcy związani ze Stowarzyszeniem Nasz Bisztynek aktywnie angażują się w protest przeciwko budowie składowiska. Jako argument przypominają sytuację z Olsztyna, gdzie pożar na składowisku popiołu spowodował uwolnienie niezidentyfikowanej ilości szkodliwych substancji, takich jak dioksyny, furany i metale ciężkie. Zgromadzili ponad tysiąc podpisów przeciwników budowy.
Stowarzyszenie Nasz Bisztynek twierdzi, że planowany zakład będzie otrzymywać odpady po procesie spalania z całego kraju, które następnie będą przetwarzane na materiały do budowy dróg. Protestujący postanowili kontynuować swoje działania przeciwko inwestycji i zachęcają do zapoznania się z filmem dotyczącym tego tematu.
Inwestor twierdzi jednak, że planuje stworzyć jedną z najbardziej nowoczesnych instalacji przetwarzania i scalania odpadów w Polsce. Zapewne także, że inwestycja jest całkowicie bezpieczna i będzie gruntownie sprawdzona przez odpowiednie organy państwowe i samorządowe, zanim zostanie wydana jakakolwiek decyzja o zezwoleniu na rozpoczęcie działalności.
Inwestor, spółka AlterVita, deklaruje również, że planowany zakład będzie działał w systemie zamkniętym, co zapobiegnie przedostawaniu się niebezpiecznych reakcji do środowiska. Firma podkreśla również korzyści finansowe dla gminy i jej mieszkańców, które wynikną z przeniesienia siedziby firmy do Bisztynka. Według AlterVity, inwestycja przyniesie gminie rocznie milionowe dochody, a 50% opłaty marszałkowskiej z każdej tony przyjętych odpadów trafi do budżetu gminy. Firma ma na celu zatrudnić kilkanaście osób.