W popołudnie piątkowego dnia (26 lipca) w miejscowości Dywity, położonej w okolicach Olsztyna, doszło do przerażającego zdarzenia. 55-letni mężczyzna, będąc pod silnym wpływem alkoholu, prowadził swoją toyotę na jednej z ulic, nie licząc się z obecnością małych dzieci.
Złowieszcze wydarzenia miały miejsce na ulicy Jana Pawła II. Wszystko działo się tuż przy osiedlu domów jednorodzinnych, gdzie około godziny 14 mieszkańcy zauważyli niebezpieczne zachowanie kierowcy toyoty, na dachu której znajdował się kogut taxi. Mężczyzna jechał chaotycznie, przemieszczając się od jednego krawężnika do drugiego, aż w końcu uderzył w słup energetyczny i zatrzymał się na jednym z ogrodzeń.
Całe zdarzenie rozgrywało się na oczach dzieci, które korzystały z pięknej pogody, jeżdżąc na rowerach i hulajnogach. Po zakończeniu swojej niewłaściwej jazdy, kierowca próbował uciec z miejsca zdarzenia. Na szczęście, udało się go zatrzymać dzięki interwencji świadków, którzy przekazali go w ręce policji.
Badanie alkomatem wykazało, że nietrzeźwy 55-latek miał w swoim organizmie ponad 3,5 promila alkoholu. Teraz za swoje zachowanie, spowodowanie kolizji i prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, odpowie przed sądem.