Wzrost ruchu w sklepach spożywczych dzięki kibicom piłki nożnej. Hipermarkety i sieci convenience najbardziej skorzystały

Szacuje się, że w pierwszym półroczu bieżącego roku, ruch konsumentów w sklepach spożywczych zwiększył się o 5,5% rdr. Głównymi beneficjentami tego wzrostu były hipermarkety oraz sieci convenience, które zanotowały wzrost odpowiednio o 10,4% i 9,2%. Z kolei na mniejsze wzrosty mogą liczyć dyskonty i supermarkety – wzrosły one jedynie o 4% i 0,3% rdr. W analizowanym okresie liczba unikalnych klientów również wzrosła, choć tylko o 0,9%. Te dane pochodzą z obserwacji zachowań ponad 1,5 mln konsumentów na terenie ponad 38 tys. placówek handlowych.

Wyniki te są efektem ulgi poinflacyjnej oraz wzrostu przychodów domowych. Dodatkowo na te liczby wpływ mieli również kibice piłki nożnej. Eksperci zauważają także, że hipermarkety skutecznie odbijają klientów dyskontom.

Od stycznia do czerwca bieżącego roku ruch w sklepach spożywczych ogółem wzrósł o 5,5% rdr. Takie informacje wynikają z raportu firmy technologicznej Proxi.cloud, który oparto na danych z pierwszego półrocza obecnego i poprzedniego roku. W badaniu uwzględniono cztery formaty – dyskonty, supermarkety, hipermarkety i sieci convenience. W sumie przeanalizowano zachowania ponad 1,5 mln konsumentów w przeszło 38 tys. placówek handlowych.

Mateusz Chołuj z twierdzi, że na te wyniki miało wpływ polepszenie nastrojów polskich konsumentów w porównaniu do poprzedniego roku. Według GfK ostatni raz nastroje były tak dobre we wrześniu 2019 roku. Kolejnym czynnikiem mogło być tegoroczne Euro. Nie można jednak całego wzrostu przypisać turniejowi piłkarskiemu, choć miał on zapewne duży wpływ na końcowe wyniki.

W opinii dr Marii Andrzeja Falińskiego, była dyrektor generalny POHiD-u, hipermarkety próbują odbić klienta i wydaje się, że robią to skutecznie. Nie oznacza to jednak ucieczki z dyskontów, a raczej spowolnienie ich wzrostu.

Raport wykazał również, że w pierwszym półroczu liczba unikalnych klientów w sklepach spożywczych nieznacznie wzrosła o 0,9% rdr. W trzech formatach – convenience, supermarketach i hipermarketach – zanotowano niewielkie wzrosty. W dyskontach natomiast odnotowano spadek o 0,3% rdr.

Według Chołuja, wzrost różnicy między sklepami convenience a dyskontami nie jest zaskakujący. Zmiana liczby wizyt w sklepach w pierwszym formacie była większa niż w drugim, co naturalnie ma odzwierciedlenie w ww. wynikach.

Raport ujawnił także, że w pierwszym półroczu br. zwiększyła się średnia liczba wizyt w badanych punktach sprzedaży przypadająca na jednego klienta. Ostatnio dla wszystkich sklepów wyniosła 128,49, a wcześniej – 121,61.

Z raportu wynika również, że minimalnie skróciła się przeciętna wizyta klienta w sklepie oraz zmniejszył się średni łączny czas spędzony na zakupach, przypadający na jednego shoppera.

Dr Faliński przewiduje, że w tym półroczu utrzymają się powyższe trendy. Pogłębi się znaczenie mniejszych powierzchni sieciowych, głównie dyskontów. Z kolei segment convenience poszerzy spectrum swego działania.