Pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego, zareagowali na zgłoszenie od lokalnych mieszkańców okolic Wielbarka, którzy znaleźli wycieńczonego i słabo wyglądającego rysia. Teraz specjaliści z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku, będących częścią Nadleśnictwa Olsztynek, podejmują walkę o zdrowie tego drapieżnika.
Dyrektor Mazurskiego Parku Krajobrazowego, Krzysztof Wittbrodt, podał do informacji, że wiadomość o rysiu wykazującym nietypowe zachowanie, została przekazana przez mieszkańców wsi Zabiele, leżącej w pobliżu Wielbarka. Jak mówili, ryś, z natury zwierzę bardzo nieufne i płochliwe, nie wykazywał strachu przed ludźmi. Pozwalał im zbliżyć się na stosunkowo krótką odległość, a po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów po prostu kładł się i odpoczywał. Taka postawa była na tyle nietypowa, że wymagała natychmiastowego działania.
W reakcji na te obawy, Wittbrodt skompletował zespół do odławiania zwierząt drapieżnych w poniedziałkowe popołudnie. W skład ekipy wchodził między innymi lekarz weterynarii, a do dyspozycji mieli przyczepę zaprojektowaną specjalnie do transportu dzikich zwierząt.
Po otrzymaniu informacji zespół udał się na miejsce wskazane przez mieszkańców i tak jak sugerowali, znaleźli tam rysia. Wykorzystując specjalne dmuchawki, ostrzelali go strzałkami z substancją usypiającą i uspokajającą, co pozwoliło im bezpiecznie złapać zwierzę.
Weterynarz towarzyszący ekipie stwierdził, że ryś jest wyraźnie osłabiony i wychudzony. Pomimo późnej pory, natychmiast przetransportowano go do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku.
Dyrektor Wittbrodt ocenił, że schwytany ryś to samiec w wieku około 6-7 lat.
Ten niecodzienny przypadek odłowienia słabego rysia niedaleko Wielbarka jest pierwszym tego typu zdarzeniem na Mazurach. Wittbrodt wyraził nadzieję na szybką rekonwalescencję zwierzęcia, mówiąc: „Trzymamy mocno kciuki za rysia, mamy nadzieję, że wyzdrowieje”.