Syn prezydenta Olsztyna, a więc Piotra Grzymowicza, spowodował wypadek samochodowy. Podczas zajścia znajdował się on pod wpływem alkoholu. Kierowca pod całym zdarzeniu został od razu przebadany alkomatem. W jego organizmie wykryto aż 1,7 promila alkoholu. Jak dalej potoczy się ta sprawa?
Syn prezydenta wciąż nie usłyszał zarzutów
Do całego zdarzenia doszło pod koniec października. Dnia 28 października kierujący Citroenem w niewyjaśnionych dotąd okoliczności wjechał pod prąd w aleję Warszawską. Po pewnym czasie skręcił, zjechał do rowu i zatrzymał się na drzewie. Na miejscu od razu pojawili się funkcjonariusze, a od 36-letniego kierującego można było poczuć wyraźną woń alkoholu.
Mimo upływu tylu dni, syn prezydenta Olsztyna wciąż nie usłyszał zarzutów w sprawie. A jak wiadomo całe wydarzenie mogło skończyć się znacznie gorzej. Mogło dojść do groźnej sytuacji drogowej, jak chociażby podobnej do tej, do jakiej w ostatnim czasie doszło na terenie Łazisk Górnych. Tam młoda kobieta pod wpływem alkoholu doprowadziła do groźnego wypadku, o którym więcej przeczytacie tutaj. W tej sprawie o komentarz został poproszony sam prezydent Piotr Grzymowicz, jednak nie miał zamiaru on komentować tej sytuacji.
Dodajmy, że 36-latkowi, który spowodował wypadek drogowy w stanie nietrzeźwości grozi teraz do 2 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego syn prezydenta Olsztyna musi liczyć się z utratą prawa jazdy oraz wysoką karą grzywny.