Poranna rutyna mieszkańców Olsztyna okazała się tego dnia znacznie bardziej skomplikowana. Pogoda pokrzyżowała plany zarówno pieszym, jak i kierowcom. Ulewne opady śniegu a później marznący deszcz sprawiły, że drogi i chodniki przypominały lodowisko. Korki utworzyły się na wielu ulicach, a nawet opuszczenie osiedli graniczyło z cudem. Nie lepiej było w przypadku publicznego transportu, gdzie autobusy do Dywit borykały się z problemem pokonania wzniesień.
Zapowiedzi meteorologiczne, które dotarły do mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego w środę, okazały się prawdziwe. Olsztyn obudził się pod białym puchem, który niedługo potem zamienił się w marznący deszcz. Skutek? Lodowate chodniki i ulice, które stwarzały problemy nie tylko dla przechodniów, ale również dla kierowców próbujących opuścić swoje osiedla.
Nawet krótka podróż z Tęczowego Lasu do szkoły jednego z olsztyńskich mieszkańców, zamiast planowanych 10 minut, trwała aż godzinę. Wszystko było sparaliżowane, co wskazywało na to, że kierowcy napotkali poważne utrudnienia w ruszaniu – relacjonował jeden z mieszkańców dla RMF FM.
Nieprzyjemne warunki drogowe spowodowały również trudności w komunikacji podmiejskiej. Autobusy pomiędzy Olsztynem a Dywitami miały problemy z pokonywaniem wzniesień, co skłoniło niektóre linie do tymczasowego zawieszenia swoich kursów.
Problemy dotyczyły przede wszystkim autobusów nr 108 i 112. Władze gminy informowały za pośrednictwem mediów społecznościowych o niemożności realizacji kursów o godzinach 7:10 i 8:09 na trasie D33 Studzianka – Wadag z powodu oblodzenia dróg.
Na ulicach Olsztyna doszło rano do pięciu kolizji, choć na szczęście bez ofiar. Na dodatek na drodze wojewódzkiej koło Świątek ciężarówka wpadła w poślizg i znalazła się w rowie, wysypując z naczepy cegły. Na szczęście 33-letni kierowca nie doznał żadnych obrażeń.